czwartek, 14 września 2017

Ciążowe zakupy

No więc właśnie, jak to jest? Kupować jakieś ciążowe ciuchy i gadżety, czy nie kupować? Zdania są podzielone.

Spotkałam się gdzieniegdzie z opinią, że nie warto wydawać na ciążowe ubrania. Przecież to na tak krótko i po co w ogóle?

Ja dość szybko, bo już w pierwszym trymestrze ciąży rozpoczęłam "ciążowe zakupy". Dlaczego? Otóż z tej prostej przyczyny, że w zwykłych spodniach zaczęło mi być okrutnie niewygodnie. Po wypróbowaniu ciążowych odetchnęłam z ulgą, schowałam wszystkie swoje dotychczasowe spodnie do worka próżniowego i wyniosłam do lamusa. W szafie pozostały same spodnie ciążowe, a ja ruszyłam na dalsze zakupy. Poród już niedługo, w moich "ciążówkach" chodzę do teraz i nie żałuję ani złotówki z wydanych na nie pieniędzy. Poza tym, powiedzmy sobie szczerze, 9 miesięcy to wcale nie jest tak krótko. To więcej czasu, niż przeciętny "sezon" ubraniowy w ciągu roku (np. lato / zima).

Oczywiście to nie jest tak, że wymieniłam zaraz całą garderobę. Mimo, że mam kilka bluzek ciążowych, większość moich "starych" koszulek nadal się na mnie mieści, pod warunkiem, że były wykonane z elastycznej tkaniny. Jednak są rzeczy, które dość szybko okazują się w zaskakujący sposób za małe i kompletnie nie do użycia. I to nawet zakładając, że wcale nie przybierze się sporo na wadze.

A więc przejdę teraz do rzeczy i wymienię, jakie ubrania i akcesoria uważam za przydatne w ciąży:

- Spodnie ciążowe. No niestety. Chyba, że ktoś chodzi w samych sukienkach. Moim zdaniem nie da się całą ciążę wytrzymać w spodniach z rozporkiem zapiętym na gumkę recepturkę. Spodnie ciążowe mają specjalny fason, główna część kończy się pod brzuchem, niczego nie uciska, a doszyty pas ciążowy tez dobrze robi i dzięki niemu spodnie jakoś trzymają się na miejscu. A więc jest wygodnie, zgrabnie i praktycznie. Kupiłam jedną parę spodni długich, jedne krótkie spodenki i 2 pary legginsów oraz domowy dresik. Ten zestaw wystarczył mi aż nadto. No i nie kupowałam ich w żadnym pachnącym drożyzną H&M.

- Sukienki. Właściwie, to z okazji ciąży kupiłam dwie. Jedną w Lidlu, bo była ładna i tania, a drugą na Allegro. Przydała mi się na eleganckie okazje w stylu pierwsza komunia, czy 80-te urodziny dziadka. Wszędzie tam, gdzie trzeba jakoś wyglądać no i wyeksponować brzuszek, bo czemu nie. Trzecią, mniej oficjalną sukienkę wyciągnęłam z szafy i okazało się, że ma taki fason, że na każdym etapie ciąży się dopasowuje i leży, jak trzeba. Idealna na letnie dni na działce, czy w ogrodzie. Albo nawet w upały w domu. Sukienki jakoś tak naturalnie pasują do kobiecej figury, a cóż może być bardziej kobiecego, niż ciąża? W sukience o odpowiednim kroju nie ma tego problemu, co w spodniach, że coś mogłoby cisnąć itp. Ładnie skrojona sukienka uwydatnia to, czym chcemy się pochwalić i ukrywa to, czego wolimy nie pokazywać. I w ogóle jest wygodna i dodaje nam wdzięku.

- Rajstopy ciążowe. Właściwie powinno to być podpunktem do punktu z sukienkami. Kupiłam tylko jedno opakowanie. Preferuję wygodny, praktyczny, sportowy styl ubierania się i takie rzeczy zakładam tylko na specjalne okazje. Zresztą w ogóle nie przepadam za rajstopami. Ale idąc na eleganckie przyjęcie należy je założyć i już. Tak więc nabyłam rajstopy do tej wyjściowej sukienki. Podobnie do ciążowych spodni mają one dużo miejsca z przodu na pomieszczenie brzuszka. Jeśli ktoś musi używać rajstop, to uważam, że warto kupić ciążowe, bo z wyraźnym brzuszkiem w zwykłych byłoby ciężko.

- Ciążowe bluzki / koszulki. Tu w zasadzie wystarczy kilka, zależy od naszego stylu ubierania się. Czasami można też w lumpku upolować zwyczajną bluzkę nieciążową, rozmiar większą albo o takim fasonie, że pasuje akurat mimo brzuszka. Tak czy owak, jakieś zakupy podczas ciąży na pewno się przydadzą, bo nawet, jeśli mieścimy się w część starych bluzek, to na pewno nie we wszystkie i szkoda je porozciągać i zniszczyć.

- Biustonosz. W tym przypadku po prostu nie ma rady. W ciąży miseczki zwiększyły mi się o 2 rozmiary. Żaden ze starych staników nie wchodzi. Na jakieś wyjścia i inne tam okazje dobry jest biustonosz do karmienia, przyda się i po porodzie, czyli inwestujemy raz, a mamy porządną część garderoby w rozmiarze dopasowanym do obecnych potrzeb. Polecam polską markę Alles Mama. Świetna jakość + patriotyzm konsumencki. Na okazje mniej oficjalne, czyli po prostu "po domu" moim odkryciem są staniki sportowe z Pepco. Tańszych nie widziałam. Mięciutkie, wygodne, nie cisną wrażliwych piersi. Ciąża to nie karmienie, a więc żadne odpinane bajery nie są potrzebne. Do tego, jeśli smarujemy biust jakimiś oliwkami czy maściami, szkoda to potem wcierać w porządny, markowy, elegancki stanik. Wystarczy naciągnąć mięciutkiego "sportowca" za jedyne 15 zł i nie przejmować się... po prostu niczym. Przyznam się szczerze, że intensywne użytkowanie zaorało mi jeden taki stanik na amen, nadawał się wyłącznie do wyrzucenia. Cóż, nie są one jakoś hiper trwałe, ale w tej cenie zupełnie bez wyrzutów sumienia można sobie nabyć nowy.

- Kostium kąpielowy. Tak, tak. Pływanie najbardziej polecanym sportem dla ciężarnych. No i co z tego, skoro blisko połowy ciąży wszystkie stare kostiumy nadają się do założenia wyłącznie na manekin? Nie ma rady, kupiłam kostium. I nie żałuję.

- Majtki. No i dotarliśmy na skraj świata bielizny. Dlaczego majtki? W gruncie rzeczy chciałam spróbować, z czym to się je. No i nie żałuję, jak w pozostałych przypadkach. W bardziej zaawansowanej ciąży część dawnej kolekcji fig ciśnie pod brzuchem. Nadają się tylko najluźniejsze, najbardziej powyciągane ze starości lub najbardziej elastyczne majtki. No i te ciążowe, których mam raptem całe 3 pary. Właściwie to mam 2 rodzaje: figi pod brzuszek chińskiej produkcji z Allegro, oraz bawełniane majtki, również pod brzuszek, marki Canpol Babies. Różnice? Chińskie majty są wykonane z elastycznej tkaniny, są fajnie wykrojone pod brzuszek, ale poza tym przypominają zwykłe majtki i nosi się je przyjemnie. Niestety nie są bardzo trwałe, już mi się w kilku miejscach powyciągał materiał. Tak to bywa z produktami "made in China". Nie ma się więc co łudzić, że wystarczą nam na kilka ciąż, ale przynajmniej są w miarę tanie. Canpol Babies zaś... jak wyciągnęłam z pudełka to omal nie dostałam zawału. To mają być majtki na mój rozmiar? Toż to pokrowiec na czołg!!! Po zmierzeniu okazało się, że pasują akurat. W czym tkwi sekret? Jest to bielizna z bawełny 100%, bez ani kawałka elastycznych dodatków. Jest tak skrojona, żeby pasowała bez rozciągania się. Mi akurat odrobina sztucznizny w bieliźnie nie wadzi, nie jestem alergikiem. Ale co kto lubi. Jedne i drugie majtki nosi mi się równie dobrze. Zakładam je szczególnie w dni wymagające więcej siedzenia czy jazdy samochodem, dla zapewnienia sobie maksimum komfortu.

- Adapter do pasów samochodowych. Tym razem coś z innej beczki. Dlaczego adapter? W gruncie rzeczy jest to taka specjalna podkładka na siedzenie samochodowe, do której przypinamy sobie pasy samochodu, żeby być zapiętym, ale w bezpieczny dla dziecka sposób. Przyda się oczywiście osobom, które jeżdżą samochodem, bez względu na to, czy jako kierowca, czy jako pasażer. Podobnie jak w spodniach, uciskanie brzuszka pasami bezpieczeństwa zaczęło mi przeszkadzać już we wczesnej ciąży, choć takie adaptery są zalecane szczególnie w trzecim trymestrze. Owszem, polskie prawo zezwala ciężarnym na jazdę bez zapięcia pasów. Mandatu nie zapłacimy. Dla mnie jednak liczy się coś więcej, niż tylko mandaty. Przeżyłam sytuację, w której pasy bezpieczeństwa ocaliły mi zdrowie, a być może i życie. Po czymś takim nie wyobrażam sobie jazdy bez zapięcia pasów, zwłaszcza, gdy liczę się za 2 życia, a nie jedno. Byłam też świadkiem małej stłuczki, gdzie drugi samochód, w mieście, jadąc nie więcej niż 50 km/h nie zauważył, że przed nim ruch się zatrzymał i wjechał w zderzak tego przed nim. Na przednim siedzeniu pasażera siedziała nieprzypięta pasami ciężarna. Kobieta wyrżnęła czołem w przednią szybę tak, że szyba się zbiła. Kobiecie poza bólem głowy chyba nic nie było. Chyba. Na szczęście. Tylko dlatego, że jechali tak wolno. Wolę sobie nie wyobrażać podobnej sytuacji poza miastem.